Kiedy pomyślałam o sesji zdjęciowej na jarmarku świątecznym, wyobraziłam sobie tę cudowną atmosferę: światełka, gorąca czekolada w ręku, pachnące pierniki i na końcu, niczym z bajki, cudowne zdjęcia Magdy i Kuby w zimowej scenerii. Brzmi jak bajka, prawda? Tylko że… jak to bywa z bajkami, rzeczywistość nie zawsze idzie zgodnie z planem.

Wyobraźcie sobie to: weekend na jarmarku. Tłumy ludzi, krzykliwe dzieci, zapach kiełbasy, której nie chcecie wcale czuć w tym romantycznym kontekście, a do tego dźwięki wesołej muzyki, które przy każdym zdjęciu brzmią jak świąteczny alarm. Do tego jeszcze te wszystkie osoby, które chcą być częścią sesji. „O, cudowny kadr! My też możemy się wcisnąć?!” – tak, moi drodzy, każdy chce być gwiazdą tego Instagramowego momentu. Ale to jeszcze nic w porównaniu do sztucznego śniegu, który wcale nie jest taki uroczy, kiedy ląduje wam w oku.

Ale wróćmy do samej sesji. Magda i Kuba, pełni zapału, zaczynają pozować na tle pięknie oświetlonych straganów, a ja – z aparatem w ręce – próbuję uchwycić moment, który nie jest przyćmiony przez tłum turystów, którzy postanowili właśnie zrobić sobie selfie z choinką w tle. Ach, magia fotografii!

No ale nie wszystko stracone! Po kilku (albo kilkunastu) próbach udało się uchwycić tę wyjątkową chwilę. Magda i Kuba – miłość, która jest niczym gorąca czekolada, rozgrzewająca serce mimo mrozu. A tło jarmarku? No cóż, lekki chaos, trochę przypadkowych ludzi w kadrze, ale… to wszystko składa się na klimat!

I choćby nie wiem jak bardzo jarmark był pełen ludzi, a zdjęcia przypominały momenty, w których w tle ktoś przypadkowo zagrał rolę statysty, to właśnie te detale sprawiają, że sesja na jarmarku staje się niezapomniana. Jeśli chcesz poczuć świąteczną atmosferę z nutką „coś się jednak dzieje”, to takie sesje są jak najlepsze przypomnienie, że magia świąt bywa… trochę chaotyczna. Ale w końcu – kto nie kocha trochę świątecznego chaosu? 

Tak więc, jeśli planujecie sesję na jarmarku w weekend, przygotujcie się na małe przygody. Zobaczycie, że nawet największy tłum może być częścią waszej wyjątkowej historii. I pamiętajcie, nie wszystko musi być idealne, żeby było piękne. A jeśli przez przypadek w kadrze wkradnie się jeszcze kilka osób, to kto wie – może stworzycie nową tradycję: sesje z przypadkowymi turystami. 

Na szczęście istnieje Photoshop z którego potrafię korzystać i mogłam pousuwać kilku statystów. ;)

Sesje miłosne