Czasami najlepsze pomysły przychodzą zupełnie spontanicznie. Tak było z naszą sesją zdjęciową w polu kukurydzy. Wzięliśmy aparat, wybraliśmy pole, a potem zrobiliśmy kilka zdjęć, które okazały się być idealnym połączeniem miłości i fajnego spędzenia razem czasu. Nie było planowania, nie było ustawiania idealnych kadrów – po prostu my, Jacek, Ewa i trochę kukurydzy. A efekty? Chyba jednak wiemy, jak się bawić przed obiektywem!

Sesje miłosne