Krakowskie Podgórze – z jego brukowanymi uliczkami, schodami prowadzącymi donikąd i widokami, które każą się zatrzymać, choćby na chwilę – to idealne miejsce na sesję dla dwojga. Uzbrojeni w ciepłe swetry, uśmiechy i nieskończoną ilość przytuleń, dali się porwać w romantyczny spacer, który udało się uwiecznić w kadrach pełnych czułości, luzu i nutki szaleństwa (bo miłość to przecież najlepsza przygoda, a przygody nigdy nie są do końca przewidywalne).

Nie było ckliwie – nie musiało być. Było za to dużo śmiechu, kilka momentów, kiedy aparat ledwo nadążał za ich spontanicznością, i sytuacji, w których próbowali zsynchronizować swoje kroki na śniegu, co skończyło się chaotycznym tańcem godnym finału tanecznego show. Podgórze, jak to Podgórze – miało dla nas swoje niespodzianki: wiatr wiał tak, że fryzury układały się według własnego widzimisię, a przechodnie patrzyli na nas z zaciekawieniem, zastanawiając się, czy przypadkiem nie kręcimy jakiegoś filmu o miłości.

Choć temperatura raczej nie sprzyjała długiemu przebywaniu na zewnątrz, to nie było chyba momentu, w którym zabrakłoby ciepła – tego wynikającego z bycia razem. Bo o to w tym wszystkim chodzi, prawda? O bliskość, spontaniczność i o to, że nawet w najbardziej pochmurny dzień można znaleźć światło. A jeśli tłem jest malownicze Podgórze, to tylko dodaje całości jeszcze więcej magii.

Sesje miłosne